Sen o Lwowie
3884
tytuł:
Sen o Lwowie
gatunek:
walc angielski
muzyka:
słowa:
Śniło coś, jak gdyby Lwów
Jakbym zmierzchem jesiennego dnia
Z znajomymi ulicami szła.
Idę wzdłuż zamkniętych bram
Każdy kamień w bruku znam
Nagle jakoś tak się stało
Zabłądziłam tam.
I chodzę, i błądzę i pytam o drogę
I serce ogarnia mi strach
I czuję ten wstyd, taką rozpacz i trwogę
I oczy mam całe we łzach…
I szukam ulicy gdzie stoi mój dom
I płaczę nie umiem się oprzeć tym łzom
I domu mojego odnaleźć nie mogę
Już nie wiem którędy ni gdzie
Zgubiona we Lwowie we śnie…
Drzewa szumią, znam ten szum
Wkoło lwowskich ludzi tłum
Każdy zatroskany pyta mnie
“Jak się ta ulica twoja zwie?
Numer domu powiedz mi
Zaprowadzę cię do drzwi!”
Nie wiem, nie wiem ani rusz…
Nie pamiętam już…
Wiem tylko że jakaś ulica daleka
Nie tutaj, nie tamta, nie ta…
I tylko pamiętam że matka tam czeka
Zmartwiona że noc i że mgła.
I stoi przy oknie bez ruchu i wzrok
Wytęża w tę jesień i w pustkę i w mrok
To okno się świeci lecz noc mnie zawleka
I mgłą płynie dokoła mnie
Zgubionej we Lwowie w tym śnie…
I chodzę, i błądzę i pytam o drogę
I serce ogarnia mi strach
I domu mojego odszukać nie mogę
I oczy mam całe we łzach…
Z nadzieją tajemną kołuję i złów
Z rozpaczu daremną wędruję przez Lwów
Aż Bóg się w Londynie zlitował nademną
I deszczem zaszumiał co tu
I szumem mnie wzbudził ze snu...
07.01.2017
słowa kluczowe:
Tekst od Adama i Hanki O.
Szukaj tytułu lub osoby
Posłuchaj sobie
0:00
0:00
http://staremelodie.pl/piosenka/360/Nie_ma_nic_piekniejszego_od_milosci
Melodje
mx: SE 5 5580
(tak w każdym razie kierownik tam własnoręcznie wstukał 😉
Nawet nagranie z tej płyty też jest.
Śniło coś – jak gdyby Lwów
Jakbym zmierzchem jesiennego dnia
Znajomymi ulicami szła
Idę wzdłuż zamkniętych bram
Każdy kamień bruku znam
Nagle, tak się jakoś stało
Zabłądziłam tam
I chodzę i błądzę i pytam o drogę
I serce ogarnia mi strach
I czuję ten wstyd, taką rozpacz i trwogę
I oczy mam całe we łzach
I szukam ulicy, gdzie stoi mój dom
I płaczę, nie umiem się oprzeć tym łzom
I domu mojego odnaleźć nie mogę
Już nie wiem którędy, ni gdzie
Zgubiona we Lwowie, we śnie
Drzewa szumią – znam ten szum
Wkoło lwowskich ludzi tłum
Każdy zatroskany pyta mnie
Jak się ta ulica twoja zwie
Numer domu powiedz mi
Zaprowadzę cię do drzwi
Nie wiem, nie wiem – ani rusz
Nie pamiętam już
Wiem tylko, że jakaś ulica daleka
Nie tutaj, nie tamta, nie ta
I tylko pamiętam, że matka tam czeka
Zmartwiona, że noc i że mgła
I stoi przy oknie bez ruchu
I wzrok wytęża w tę jesień
I w pustkę i w mrok
To okno się świeci lecz noc je zawleka
I mgłą płynie dookoła mnie
Zgubionej we Lwowie w tym śnie
I chodzę i błądzę i pytam o drogę
I serce ogarnia mi strach
I domu mojego odszukać nie mogę
I oczy mam całe we łzach
Z nadzieją tajemną kołuję i znów
Z rozpaczą daremną wędruję przez Lwów
Aż Bóg się w Londynie zlitował nade mną
I deszczem zaszumiał co tchu
I szumem mnie zbudził ze snu